Podokręg Zabrze

„DO BOJU APN, APN DO BOJU”

26/06/2020 11:00 Barbara Knebel

Artur Litwin: - Od 10 lat, z krótką przerwą, jestem kierownikiem Akademii Piłki Nożnej Knurów. To już wiele lat razem z APN. Codziennie trzeba podejmować wiele decyzji, układać harmonogram treningów, kontaktować się z rodzicami, trenerami, Podokręgiem Zabrze, a ponadto mierzyć się i rozwiązywać bieżące duże i małe problemy. Jest, co robić, niekiedy brakuje dnia. Z tego miejsca serdecznie dziękuję „Akademikom” za walkę, za zaangażowanie, za pot i łzy, a ponadto rodzicom za pomoc w rozwijaniu pasji swoich pociech i za zaufanie, jakim nas obdarzają. Podziękowania należą się Miastu Knurów, MOSiR-owi Knurów za warunki, które nam stworzono, trenerom za to, że kochają tę robotę i codziennie przekazują wiedzę i zaszczepiają pasję do piłki nożnej w młodych ludziach. Dziękuję sponsorom, partnerom, bo bez niech nie da się działać. Przy okazji serdecznie zapraszam do naszej szkółki. Jesteśmy w trakcie letniego naboru, do dyspozycji oddajemy wspaniałą kadrę trenerów i świetne warunki treningowe. Otwieramy drzwi do wielkiej piłki nożnej. Chętnych zapraszam do kontaktu. Przekonanie się, że hymn, który nam towarzyszy „DO BOJU APN, APN DO BOJU” to są słowa, za którymi stoją konkretne osoby, czyny i działania.


- Ile aktualnie posiadacie grup dziecięco-młodzieżowych?
Akademia Piłki Nożnej prowadzi zajęcia dla ponad 300 dzieci w Knurowie i w Paniówkach. Grupy są podzielone adekwatnie do wieku i w sumie mamy ich 15, począwszy od rocznika 2006, a kończąc na grupie naborowej z rocznika 2016. Zajęcia odbywają się na kompleksie boisk wielofunkcyjnych w Knurowie oraz na boisku przy ul. Dworskiej w Paniówkach.  Dobrze nam się współpracuje z MOSiR-em Knurów, który dba o wysoki poziom swoich obiektów, z których możemy korzystać.  Ilość zajęć uzależniona jest od kategorii wiekowej. Trenujemy dwa bądź trzy razy w tygodniu plus mecz ligowy w rozgrywkach organizowanych przez Podokręg Zabrze. 

- Jesteście aktywni w mediach społecznościowych, a jak zareagowaliście na pandemię?
Pandemia była potężnym ciosem. Zastanawialiśmy się, co zrobić, jak zareagować? Mieliśmy dwa wyjścia, albo powiesić na stronie Akademii tabliczkę „zamknięte do odwołania”, albo pokazać, że wciąż jesteśmy z zawodnikami, że mamy do czynienia z przejściowym problemem i za chwilę wrócimy do normalności. W tym trudnym okresie proponowaliśmy codziennie treningi wirtualne, organizowaliśmy ciekawe konferencje z psychologiem oraz dietetykiem. Staraliśmy się przybliżyć historię piłki nożnej, wreszcie udało nam się zrealizować duży projekt autorski trenera Dawida Dybcio - „Poznajmy się”, w którym przedstawiliśmy wszystkie dzieci indywidualnie i sztaby szkoleniowe. Jesteśmy wielką rodziną - konkretnie z imienia i nazwiska - i warto czasem wiedzieć, że trener lubi taką muzykę, że kolega uwielbia takie danie, a kierownik sugeruje takie czy inne rozwiązanie na przyszłość. Organizowaliśmy konkursy i quizy w luźnej, zabawnej formie. Udało się zorganizować kilka ekskluzywnych spotkań - m.in. z Szymonem Żurkowskim, Tomkiem Loską, a sam Joel Valencia - były zawodnik Piasta Gliwice - rzucał naszym akademikom wyzwania. Gdyby jeszcze kiedyś zdarzyła się podobna sytuacja, mielibyśmy inne pomysły, lepsze, ciekawsze, bo teraz trzeba było działać z dnia na dzień, tu i teraz.  Przedstawiliśmy też naszych partnerów, sponsorów i Przyjaciół APN. I z tego projektu jesteśmy dumni. Na szczęście wróciliśmy już na boiska i ten stan wolę zdecydowanie najbardziej.

- Jakie macie plany na przyszłość? Zorganizujecie coś ciekawego dla swoich zawodników?
My jesteśmy APN Knurów, więc oczywiście, że tak. Mamy wiele pomysłów na przyszłość. Prócz standardowego szkolenia, chcemy proponować wiele rozwiązań wychodzących poza ramy. Chcemy przynajmniej w symboliczny sposób zorganizować minimistrzostwa dla Przedszkolaków - PrzedszkolAPEK, a dla rodziców APN Family Cup, którego „ojcem” i pomysłodawcą jest trener Adrian Kasprzyk.  Mamy wiele pomysłów, ale na tym etapie trochę nieodpowiedzialnym z mojej strony byłoby przedstawienie wszystkiego, więc spuentuję - dużo ciekawych projektów przed nami, ale szczegółów zdradzać nie mogę.

- Wyjedziecie latem na obóz?
Ciężki temat. Po ogłoszeniu przez Ministerstwo Zdrowia informacji o pojawieniu się koronawirusa w Polsce, jako pierwsi w regionie zajęliśmy odważne stanowisko, że wstrzymujemy treningi, bo zdrowie jest najważniejsze. Włączyliśmy się w program „zostań w domu” i konsekwentnie podtrzymujemy stanowisko, że zdrowie naszych podopiecznych jest najważniejsze. Dlatego zarezerwowany w ubiegłym roku ośrodek w Dębicy, gdzie mieliśmy wyjechać na obóz, poinformowaliśmy, że odwołujemy przyjazd.  Jest tak dużo niewiadomych, sytuacji, z którymi nigdy się nie spotkaliśmy, że nie będziemy wystawiać na próbę zdrowia dzieci. Jeszcze w czerwcu rozpoczęliśmy zapisy na przyszłoroczny obóz w ośrodku OSIR Stobrawa w Kluczborku. W lipcu i w sierpniu będziemy normalnie trenować, a ponadto chcemy zorganizować półkolonie dla tych, którzy zostaną w miejscu zamieszkania. Dopinamy ten projekt i miejmy nadzieję, że będziemy mogli zaproponować dobrą alternatywę.  Uwielbiamy dodatkowe organizowanie czasu naszym zawodnikom w formie obozów, ale nie tym razem, nie w tych warunkach, nie na zasadzie eksperymentu, a nóż się uda. Nie, to nie nasz styl.

- Jaki w takim razie macie plany na nowy sezon?
Przywrócić stabilizację. Uspokoić sytuację. Uruchomić kilka nowych projektów, stworzyć jeszcze lepsze warunki treningowe. Pracujemy nad nową ogólną strategią szkolenia, ale chcemy wcześniej dać wartość dodaną. Niech przygoda w naszej szkółce dobrze się kojarzy. Nasi akademicy biją rekordy Guinnessa, nasi akademicy zdobywają coraz bardziej prestiżowe nagrody, zwiedzają kraj od strony sportowej, rozgrywają sparingi z najlepszymi, organizują ciekawe turnieje.

- W wielu klubach problemem jest baza treningowa...
My mamy najlepszą w okolicy, ale to już w pełni zasługa MOSiR Knurów i miasta Knurów. Mamy wszystko, co jest potrzebne do szkolenia dzieci i młodzieży. Trzy boiska ze sztuczną nawierzchnią, dwa z naturalną, nowoczesną halę sportową, dwa baseny. Nic tylko trenować i rozwijać swój talent.
Na tej podstawie mogę powiedzieć, że w samych superlatywach oceniam współpracę z miastem i z MOSiR-em. Pracują tam kompetentne osoby, które doceniają nasz rozwój i stwarzają doskonałe warunki, za które zawsze będziemy dziękować. 

- Czy coś ostatnio się u Was zmieniło?
Dużo się zmienia. Jesteśmy bardzo dużą szkółką. Popełniamy błędy, a niektóre „puzzle” chcemy poukładać na nowo. Staramy się wyciągać wnioski i ciągle się doskonalić, niemniej jesteśmy żywym organizmem.
Każdego roku, po wielu latach współpracy, musimy żegnać się z najstarszymi podopiecznymi, ale jednocześnie witamy nowych. I tak działamy już ponad 14 lat. Sporo czasu i kawał pięknej historii, cudownych chwil, ale i zaskakujących sytuacji, takich jak z COVID-19.