Witam Was bardzo serdecznie, a Podokręgowi Zabrze dziękuję za zaproszenie - jest mi bardzo miło.
Na imię mam APEK - i choć jestem młodą maskotką i nie mam z tym nic wspólnego - dodano mi przydomek Knurowski Superbohater.
Staram się pełnić w APN Knurów pewną misję. Uwielbiam, gdy w trakcie meczu, małe dzieci chcą robić sobie ze mną zdjęcie, mam wielką satysfakcję, gdy mogę przybić piątkę kibicom lub zawodnikom. Niemniej równie wielką radość sprawia mi fakt, gdy mam do zrealizowania pewne zadanie i gdy trzeba nagłośnić sprawę (ha ha - kto pamięta, jak na lawecie z rodzicami z rocznika 2011 nagłaśnialiśmy turniej GRAMY DLA DAWIDA? - zakorkowaliśmy wtedy na chwilę Knurów).
Osobiście lubię, gdy świeci słońce, ale umiarkowanie, bo wtedy dzieciaki nie męczą się tak bardzo na boisku. Lubię też, gdy pada deszcz, ale one z kolei wtedy wpadają w poślizgi, więc różnie z tym moim lubieniem bywa.
Do tej pory z moich kolegów osobiście poznałem Jorgusia, Koziołka w Poznaniu, znam Skrzata. Mam paru kumpli i pewnie, że chciałbym trafić na największe areny kraju, a może i świata. Duże cele trzeba sobie stawiać.
Zwiedzałem z dzieciakami Stadion Narodowy, stadion Legii Warszawa, Śląska Wrocław, Lecha Poznań, Ergo Arenę, Stadion Śląski, to może i przyjdzie czas na Camp Nou... Życzę tego wszystkim dzieciom, głównie żeby zdobywali te areny w butach piłkarskich, ale jeśli póki co nie ma takiej opcji, to choć jako turyści.
Kibicuję APN Knurów i uwielbiam nasz hymn DO BOJU APN. Gardło zdzieram też dla Górnika Zabrze i reprezentacji Polski.
Co sprawia radość, a co mnie denerwuje?
Denerwują upały - bo wtedy jest bardzo gorąco ;-) a wielką radość sprawiają cieszynki dzieci po strzelonych bramkach, piątki które sobie przybijamy, a jeszcze większą gdy mam swoje pięć minut w szatni i trenerzy pozwolą mi powiedzieć parę słów zawodnikom.
Strój z peleryną, na której jest nadruk litery A zobowiązuje. Widzę to i czuję, gdy spotykam się z dziećmi na boiskach, ale i poza nimi.
W ubiegłym roku organizowałem m.in. duży turniej o puchar, który ufundowałem dla wszystkich przedszkoli. Nazwałem go PrzedszkolAPEK.
Zauważyłem, że dzieci pewniej się czują, gdy jestem, gdy poświęcę im chwilę, gdy zerkną na moją uśmiechniętą buzię. One zawsze traktują każdy mecz tak samo poważnie, tak samo się angażują, tak samo koncentrują, odczuwają stres, niepokój, słyszą trybuny, trenera, rodziców. Wtedy do akcji wchodzę ja - APEK Knurowski Superbohater np. z propozycją przeciągania liny. I tak ciągnę kilkoro dzieci naraz, a to nie jest łatwe, uwierzcie mi ;-)
Rozgadałem się, dlatego na koniec powiem tylko tyle, powoli wchodzimy w cykl treningowy, mamy trudny czas więc uważajcie na siebie, słuchajcie swoich rodziców i trenerów.
Nie oczekujcie, że tylko powrót do treningów pozwoli nadrobić zaległości. Utrzymujcie formę wykorzystujcie każdą wolną chwilę. Macie schody? Biegajcie po nich rano i wieczorem. Macie siostrę? Zróbcie wspólną gimnastykę.
Pozdrawiam wszystkie maskotki. Pozdrawiam trenerów, rodziców i wszystkich sympatyków piłki nożnej.
Do zobaczenia na boiskach.